Witam wszystkich!
W końcu moge usiąść spokojnie przy laptopie i napisać notkę!
W te wakacje jestem ciągle zajęta i nie mam na nic czasu.
Najwięcej zabrały mi go obozy taneczne.
W tym roku wybieram się na 3 obozy. Na dwóch już byłam, a na trzeci jadę pod koniec sierpnia.
1. FNF Summer Dance Intensive
http://www.fnfsummer.com/
2. Fair play Dance Camp
http://fpdancecamp.com/
3. SDA Summer Camp
http://sdacamp.pl/
Gdy jest się w takim miejscu nie ma opcji na to żeby siedzieć przy komputerze.
Dzisiaj chcę się z wami podzielić jak dobrze zadbać o cere.
Wiele osób pytało mnie jak udało mi się tak poprawić moją, ponieważ jak byłam młodsza miałam z nią wiele problemów, w szczególności były to wypryski które nie chciały w ogóle zniknąć.
Pierwszym i najbardziej skutecznym sposobem do tego żeby mieć cere bez wyprysków jest sypana herbata z liści orzecha włoskiego i fiołka trójbarwnego, inaczej bratka, którą robiłam codziennie sama i piłam 3 szklanki dziennie.
Oto przepis na dzienną dawkę, która z tego co wiem jest dla wszystkich odpowiednia, ponieważ są to naturalne zioła i na każdy organizm powinna działać tak samo. Tym bardziej, że orzech i bratek mają działanie bakteriobójcze, przecziwzapalne, odtruwające.
3 łyżki orzecha
3 łyżki bratka
3 szklanki wody
Wodę wlać do garnka razem z ziołami, grzać na małym ogniu. Gdy woda zacznie lekko parować wyłączyć, zakryć pokrywką i czekać 15 min., potem odcedzić i pić cały dzień. Ważne jest to żeby nie doprowadzić do zagotowania wody bo wtedy całą zawartość szlag trafi i trzeba robić od nowa.
Od razu mówię, że nie ma co się dziwić jak przez pierwsze dni picia nie będzie żadnej poprawy, albo wyprysków będzie jeszcze więcej niż wcześniej. Jest to normalne, bo organizm się oczyszcza, więc te wszystkie bakterie i złogi muszą jakość wyjść np. przez pryszcze :)
Drugim sposobem była zmiana jedzenia na lepsze, wiadomo, że nie da jeść cały czas na maxa zdrowo, ale jak jest taka okazja to wykorzystujmy ją i zróbmy sami sałatkę, albo koktajl owocowy.
Zmiana kosmetyków też wpływa w dużym stopniu na to w jakim stanie jest nasza cera.
Wiadomo, im lepsze tym droższe, ale warto. Ostatnio utwierdziłam się w tym przekonaniu jeszcze bardziej.
Kupiłam podkład w aptece z firmy której kompletnie nie znałam, nie słyszałam żadnych opinii.
Podkład z opisu idealny do mojej cery, matujący, hypoalergiczny, trwale kryjący, za ok. 60 zł.
Gdy użyłam go pierwszy raz myślałam, że mi wypali skórę, a oczy piekły i łzawiły.
Na dodatek wcale nie matowił mi skóry, a jego hypoalergiczność chyba wyparowała z pierwszym dniem odkręcenia nakrętki.
Nie wiem czy moje objawy są spowodowane alergią na jakiś składnik tego fluidu, czy nie.
W życiu użwyałam masę gorszych i lepszych podkładów i nigdy nie miałam takiego efektu.
Teraz używam fluidu Clarins i jestem mega zadowolona.
Pięknie pachnie, nie błyszczę się i nic mnie nie piecze :)
Jak któraś z was używała fluidu z Iwostin i ma podobne wrażenia do moich albo zupełnie przeciwne proszę opiszcie je tutaj :)